Nie tylko o Tibii i OTS...
W sobotnim meczu angielskiej drugiej ligi pomiędzy Bristol City, a Crystal Palace doszło do nieprawdopodobnej sytuacji. W 33. minucie do siatki gospodarzy trafił Freddie Sears i rozpoczął fetowanie wraz z kolegami. Jednak sędzia szybko zamienił tę radość we wściekłość. Dlaczego? Zobaczcie sami!
Piłka po strzale Searsa odbiła się od dolnej części obramowania bramki i wróciła w pole karne, zaś sędziowie uznali, że... wcale nie przekroczyła linii bramkowej. Na nic zdały się protesty piłkarzy i sztabu Crystal. Odwagi brakło także piłkarzom Bristolu, którzy chwalili arbitra za niezrozumiałą decyzję.
Zaczerpnięte z dziennik.pl
Ostatnio edytowany przez DaVo (2009-08-17 22:04:43)
Offline
Zbanowany
Kolejny do spisu "Sędzia do pobicia".
Offline