CipSoft czekał cały tydzień na posłańca, który mógłby przynieść wiadomość od Amaro, że jest zdrowy i bezpieczny. Posłaniec nie przyszedł, ale wczoraj, kiedy dotarli do biura, znaleźli skrawki papieru rozrzucone po podłodze- był to porwany list. Od razu rozpoznali ostry i wyrazisty charakter pisma Amaro. Starali się poskładać wszystkie kawałki w całość, jednak nie byli w stanie odnaleźć części z nich. Niemniej jednak chcą się podzielić z nami tym, co udało się odczytać.

Moi drodzy,

Mam nadzieję, że mój ostatni list nie przysporzył wam wielu zmartwień. Powoli przyzwyczajam się do obecności mroku patrzącego na mnie zza Szczytów Płomienia Smoka, a opowieść samotnego podróżnika podtrzymuje mnie na duchu. Tak jak mówił, można natknąć się tutaj na nie lada wyzwania i zagrożenia oraz przygody, które oczywiście z chęcią poznaję.

Na północno-wschodnich stepach Zao, u podnóży Szczytów Płomienia Smoka, podróżnik spotkał starego kapłana, jaszczura Zalamona. Szukał pomocy w walce z Dragonkin, który sieje spustoszenie za górami na tzw. Parnych Polach (Muggy Plains). Choć obecność mroku czyhającego za górami nadal przyprawia mnie o gęsią skórkę, podróżnik przekonał mnie do zaoferowania pomocy Zalamonowi. Choć nie jestem już nowicjuszem podróżnik jest bardziej doświadczony i przystosowany. Nigdy nie wiesz jakie zagrożenia czekają na was, tak więc czuję się bezpieczniej przy jego boku.

Najpierw jednak chcę wrócić na Stepy. Pewnie zadajecie sobie pytanie dlaczego chce narażać się na ponownie spotkanie z hordą, przed którą uciekałem kilka dni temu? Cóż moi drodzy przyjaciele, teraz wiem czyje były to odgłosy. To byli Orkowie! Dacie wiarę?! Mój przyjaciel - samotny podróżnik obserwował je raz z ukrycia. Mają chyba nietypowo silnego i wyszkolonego przywódcę, który nie jest Orkiem. Chciałbym się dowiedzieć więcej o tym tajemniczym przywódcy i orkach, jestem ciekaw z kim oni walczą. Jestem pewien, że ma to coś wspólnego z barykadą miasta i wyczuwam zagrożenie ... <zaginiony fragment>; Tymczasem samotny podróżnik odwiedzi krasnoludy w Farmine. Podczas swoich podróży odnalazł tajemnicze Księgi Mądrości, które może odczytać jedynie mędrzec w Farmine. <zagubiony fragment>

Ach bym zapomniał, jest jeszcze jedno miejsce jakie chcemy odwiedzić przed przekroczeniem Szczytów Płomienia Smoka. Góry otaczające Farmine skrywają sekret... Cóż, teraz prawdopodobnie nie jest to już sekret. Wczoraj spotkaliśmy młodego krasnoluda, który uciekł z pracy w Farmine. Był bardzo, ale to bardzo rozmowny. Widocznie z ciekawości musiał się wspiąć na górę po winoroślach, po których Ongulf zakazał chodzić. Niezwykle podniecony opowiadał nam o prymitywnym plemieniu ludzi, które znalazł. Matko Przenajświętsza! Jaskiniowcy! Cóż za sensacyjne odkrycie! Nasz młody przyjaciel mówił tak szybko, że nie zrozumiałem wszystkiego, co powiedział. Dość często wspominał słowo Lazaran, które prawdopodobnie oznacza przywódcę plemienia. Opowiedział nam o świętej czaszce, która ...<zaginiony fragment> ... i nagle pokazał nam dziwny taniec. Uznaliśmy, że powinniśmy uważać na siebie. Podróżnik postanowił zabrać żółtodzioba do Farmine, a ja do nich dołączę później jak tylko odwiedzę dziwne przymierze na Stepach…<zaginiony fragment>

... powinniśmy przedstawić naszego nowego, młodego przyjaciela Spectulusowi. Ach ten dziwaczny astronom z Edron... Myślę, że razem będzie im dobrze. Podczas mojej ostatniej wizyty opowiedział mi o Lightboat i jego obsesji na punkcie przepłynięcia Morza Światła za pomocą dziwnego urządzenia. Żółtodziób może być w stanie pomóc Spectulusowi przy budowie tego czegoś. Oboje wydają się podchodzić do tego bardzo entuzjastycznie w przeciwieństwie do mnie, gdyż ja podchodzę sceptycznie do wszelki pomysłów Spectulusa.

Lepiej zakończę w tym momencie, muszę się jeszcze przygotować do powtórnej wycieczki do ruin na Stepach. Nie wiem, kiedy będę w stanie napisać ponownie drodzy przyjaciele, ale nie martwcie się o mnie.

Z poważaniem,
Amaro