Nie tylko o Tibii i OTS...
Dziś rano znaleźliśmy przed naszymi drzwiami grubą kopertę. Rozerwaliśmy ją i z drżącymi rękami wyciągnęliśmy z niej kilka kartek z jakże fascynującymi a zarazem przerażającymi ilustracjami nieznanych stworzeń oraz złożony list. Nie chcemy trzymać Was w niecierpliwości, więc przeczytajcie co zrobił Amaro.
Przyjaciele,
W swoim poprzednim liście poinformowałem Was o swoich planach odwiedzenia orków na Stepie Zao oraz powrocie do Farmine. W Famine, krasnolud powiedział, że większość tibijskich potworów ma ze sobą całkiem nowe przedmioty. Zabił kilka spotykanych na co dzień bestii i zamiast ogromnych ilości jedzenia oraz ciężkich przedmiotów przez nich używanych, znalazł lekkie przedmioty które mógł ułożyć na kupce w swoim plecaku. Dodatkowo mógł sprzedać większość tych zdobyczy po lepszej cenie niż te ciężkie przedmioty. Przykładowo zdobył carrion worm fang z jego ciała który mógł sprzedać Fionie. Również Malunga zaoferował mi kilka złotych monet za thorn of a thornback tortoise. Czy już wiecie o tym? Powinienem tu jeszcze kiedyś wrócić aby zdobyć o tym więcej informacji.
Ale wróćmy do Zao… Wiem, że jesteście bardzo ciekawi co tam się wydarzyło, lecz nie mogę się na tym skupić aby sobie wszystko przypomnieć. Natknąłem się tam na wiele różnych obcych stworzeń, ale będąc badaczem moim obowiązkiem jest ich badanie abym mógł Wam przekazać o nich więcej informacji. Już wszystkim tym stworzeniom nadałem nazwy więc myślę, że możecie mnie już nazywać zoologiem. Zauważyłem, że moje obserwacje pomagają mi trochę oczyścić mój umysł ze złych myśli. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.
Ale uważaj niektóre z tych fotografii są naprawdę przerażające.
Niesprzyjający klimat Stepu Zao, suche i zakurzone obszary, nie wypłoszy ani owadów ani pełzających stworzeń. Przykładowo odkryłem obrzydliwy gatunek chrząszczy. Nazwałem go lancer beatles.
One często zbierają się w ogromne roje, aby dewastować całe obszary ich żarłocznym apetytem, rozprzestrzeniają chorobę i plugawią wszystko co stanie im na drodze. I oczywiście pająki… te ich małe trąby powietrzne furii…
Spotkałem okropny gatunek w podziemiach jaskiń, gatunek, który chwyta swoją ofiarę podczas najokropniejszej drogi: poprzez drżenie brzucha wailing widow tworzy rozmaite dźwięki, które wabią i ogłuszają ofiarę.
Trafiłem również na większe stworzenie, agresywne zwierzę wydające głos jak grzmot i mające ostre kły, był to gnarlhound. Kilka z nich widziałem jak służyli orkom jako zwierzyna do polowań, zwierzęta pociągowe, wierzchowce a czasami nawet byli źródłem pożywienia. Orkowie Maruderzy jeździli na tych stworzeniach na bitwy. Jest to najbardziej prawdopodobny powód, dlaczego zła horda orków przedarła się przez przednie barykady miasta jaszczurek Zzaion na stały teren. Lecz ich próba przejęcia kontroli nad miastem kończy się niepowodzeniem, i orkowie zostają zmuszeni do wycofania się przez jaszczurki. Po czym obie strony natychmiast rozpoczynają przygotowania do kolejnej bitwy.
Jednak obawiam się, że większe zło czyha w Zao. Już wyjaśniam…
Po podróży i zbadaniu jaskiń wyruszyliśmy w stronę Dragonblaze Peaks. Wczoraj udało nam się nareszcie dotrzeć do okolic gór. Lecz niestety nękał mnie koszmarny sen ubiegłej nocy. Sen tak okropny i przerażający, że po przebudzeniu się nie byłem w stanie ponownie położyć się spać. Wydaje mi się, iż ujrzałem co czeka mnie za tymi górami…
Ścigały mnie jaszczurki. Nigdy ich wcześniej nie widziałem… dobrze wyszkolone armie lizard legionnaires, elitarne oddziały składające się z lizard high guards, lizard dragon priest dobrze znających sztukę magii i umiejętność podpalania wszystkiego wokoło. Były też bardzo agresywne jaszczurki znające tajniki sztuk walki. Zaoguns, to imie nadal chodzi mi po głowie i rozbrzmiewa dźwiękiem w moim umyśle… Widziałem również ciemnoskóre jaszczurki, a w ich żyłach jak by płynęła czarna oleista substancja, jak gdyby ciemne moce opętały ich świątynię. Ich dusze musiały zostać doprowadzone do wściekłości…
Widziałem również jeszcze bardziej przerażające stworzenia… Armie jaszczurek były prowadzone przez smoki… potężne smoki. Draken Warmaster przepełniony wściekłością i absolutną władzą, która mogła by roztrzaskać całe armie.
Nagle, w moim koszmarze ukazało się kilka upiornych smoków. Ich ciała wyglądały jak gdyby nieudolnie próbowali siebie przekształcić… wrzeszczały jakby były w wiecznej męczarni. Próbowałem uciekać, Anie mogłem ruszyć moich nóg z miejsca, wrzasnąłem… i w końcu obudziłem się cały zalany w pocie.
Nawet teraz, kilka godzin później nadal nadam mam wrażenie, że cała moje energia została spuszczona z mojego ciała. Coś zatruwa mój umysł. Być może spędziłem za dużo czasu blisko tych czarnych kałużach. Niestety moja ciekawość nie została do końca zaspokojona, ale wiedza i doświadczenie które zyskałem nie pójdzie na marne. To jest powód pisania tego listu… nawet, jeśli powinienem zginąć mój duch przeżyje.
Wasz wierny
Amaro
Kto może pokonać te koszmary? Wygląda na to, że Amaro jest w niebezpieczeństwie. Co o tym myślisz? Jeśli chcesz zobaczyć inne zdjęcia zrobione przez Amaro, które dołączył do listu, odwiedź nasze strony fanowskie.
Stawcie czoło nowym potworom!
Wasi Community Managers
Zdjęcia:
2009-02-23 - data mianowania na Redaktora
2010-08-26 - data rezygnacji
Offline
@up
U mnie wszystko gra
2009-02-23 - data mianowania na Redaktora
2010-08-26 - data rezygnacji
Offline
Moim zdaniem Tibia schodzi na psy...
wraz z kolejnymi update'ami Cipsoft zrobi z Tibii grę dla 6 latków, ponieważ i tak Tibia jest już prosta a co update dodają jakieś małoznaczne lecz ułatwiające grę dodatki. Zaczęło się to z update'm 7.8. Nowe hotkeye potem lepsze poty, automatyczne światło, a teraz nawet automatyczne pokazywanie loota z potworka. Wraz z tymi dodatkami w grze możemy napotkać coraz to większą liczbę noobów. Jak myślicie dlaczego Cipsoft to robi? Aby ludzie mieli z tego zabawę? Mi się wydaje, ze robią to tylko dla pieniędzy. Tak, coraz to większa liczba osób kupuje pacc. A i tak po 3 miesiącach przestaje grać. Jak całą Tibię wypełnią nooby to firma zbankrutuje i tyle... ja już nawet w to nie gram niedługo Tibia będzie w wersji PokemanEdition. ŻĄL!
Offline