MixFixGirl - 2008-05-19 21:11:59

Opowiadanie Scorpiona bardzo mnie zaintrygowało więc zamierzam napisać swoje na tej podstawie co on ;) Uwielbiam rywalizację, więc konkurencja to dla mnie żaden problem :D To jest oparte na mojej wyobraźni i tylko na niej :P Kopiowanie zabronione! Nie jest to głupia powieść do pośmiania się, jest to powieść dla miłośników literatury i młodych amatorów pisania powieści :)

Oky oky :) Zaczynamy!


Wstęp
Nie lubię gdy powieści zaczynają się od "Dawno, dawno temu, za górami, za lasami...", więc zaczęłam pisać to inaczej ;) Do rzeczy... Akcja rozgrywa się w wieku XXXII, jest rok równo 3101 ;) Przenosimy się na planetę Sunsiren (czyt. Sansajren), która znajduje się w innej galaktyce. Planeta ta jest niewielka ;) Opowieść zaczyna się gdy 24 letni Gaouri (czyt. Gałri) wyprowadza się z domu rodzinnego zostawiając matkę Cyubanę (czyt. Kjubanę) i siostrę Chikę (czyt. Czikę), w poszukiwaniu miłości w sam raz dla siebie. Gaouri był przystojnym, silnym i honorowym mężczyzną, był również dośc inteligentny. A więc...

Rozdział 1, Wyprowadzka
Wieczorem Gaouri usiadł jak zwykle na ganku popijając ciepłą herbatę przygotowaną przez Chikę. Rozmyślał chwilę o swoim życiu i o zmarłym ojcu. Doszedł w końcu do wniosku, że nie może dłużej obciążać matki, więc postanowił, że wyprowadzi się do miejscowości zwanej Saireem (czyt. Sajrem). Miasto to liczyło 50 mieszkańców i było bardzo niewielkie ;) Jednakże nie nazwano tego miejsca wsią, a miastem :P Nikt nie wie dlaczego tak właśnie było :) ... Rankiem jedząc śniadanie Gaouri powiedział o swoim postanowieniu matce oraz siostrze. Zareagowały na to bardzo pozytywnie i od razu zabrały się do jak najlepszego zaopatrzenia i przygotowania chłopaka do podróży do Saireem. Kupiły świeży prowiant, oraz spakowały wszystkie jego rzeczy do wielkiej torby. Po południu po Gaouri'ego podjechał powóz, który miał zabrać go do Saireem. Gaouri wsiadł, a powóz czym prędzej ruszył. Podróż do Saireem trwała tylko 2 godziny. Gaouri serdecznie podziękował kierowcy i zapłacił mu 30 dentów (to tak jak u nas 60 zł) po czym udał się do nowo wynajętego przez niego domku. Domek miał jeden pokój, kuchnię, łazienkę i malutki przedpokoik. Zadowolony mężczyzna począł się rozpakowywać gdy nagle usłyszał krzyk kobiety. Szybko podleciał do okna wychylając głowę jak najdalej. Zauważył, że miasto zaatakował zły nekromanta Bason ze swoją bandą szkieletów i zjaw.  Miał właśnie zamiar poderżnąć gardło pewnej kobiecie, przerażony i gniewny Gaouri wybiegł szybko z sztyletem, który miał pod ręką. Szybko jednak zorientował się, że nekromanta jest odporny na obrażenia fizyczne, aczkolwiek umie się on regenerować. Nekromanta zabił kobietę i zbliżając się do Gaouri'ego leżącego na ziemi, powiedział do jednej ze zjaw, żeby podała mi różdżkę. Bason zbliżał się powoli. Po chwili był już przy Gaouri'm wypowiedział te słowa "Inteprent minikustantus". Ziemia zaczęła drżeć i pękać. Ze szczelin zaczęła wylewać się wrząca lawa. Bezradny Gaouri wiedział, że to jego koniec, zamkną oczy, a przez jego myśl przeleciał obraz Cyubany i Chiki oraz jego ojca Takaiu (czyt. Takaju), później myśli gdzieś zniknęły, jego umysł stał się pusty, a Gaouri był sparaliżowany. Otworzył oczy i ujrzał...


CDN :) Mówcie czy chcecie next parta i czy Wam się podoba :DD I komentujcie! :D

Renion - 2008-05-19 21:15:35

Nom daj next część :p

Dzyon - 2008-05-19 21:18:32

Nie mam szans ;(( Ładna praca moja przy tym to śmieć :/ Przestaje kontnuować.

MixFixGirl - 2008-05-19 21:26:40

Nie przesadzaj :D Mi się Twoja podoba strasznie ;) I chętnie poczytam dalsze części ;)

Alex - 2008-05-19 21:32:31

Chiki-mojego kolegi pies sie tak bawi :P
Bason- a to chyba z anime "Król szamanów"

Ale ogólnie fajna praca :P :) czekam na dalsze części :P

P.S. Dlaczego nie weźmiesz normalnych imion?? xD

MixFixGirl - 2008-05-19 21:35:04

Biorę imiona jakie chcę ^^ A siostra Gaouri'ego nazywa się Chika, a nie Chiki xDD A Bason to faktycznie z KSZ, ale pasowało xDD

Witcher - 2008-05-19 21:42:33

a co to konkurs jakis jest czy cos? b fajna praca chyba przeczytam zaraz scorpiona

Nikczemny - 2008-05-19 21:43:43

Dziewczyno ale ty potrafisz sie rozpisac :D:D:D:D niezla praca xD

piternet - 2008-05-19 21:47:50

Aouch! Nie lubię takich powieści :P
Chociaż jak wszyscy coś piszą to mnie coś trafi i sam coś napiszę -.-
Ładnie stylistycznie napisana praca :!:

MixFixGirl - 2008-05-19 21:52:30

@Nikczemny
Oh! Ja tam lubię se popisać długie opowieści :D

@Witcher
To nie konkurs tylko mnie naszła chęć xDD

Ziomalka - 2008-05-19 22:05:25

Ja gdzieś tak 5/10
Lecz skorpiona powieść bardziej mi się spodobała 10/10 :D

MixFixGirl - 2008-05-19 23:11:22

@up
Pewnie dlatego, że mnie nie lubisz, wiem wiem ;)


@topic
Dobra, nie będę Was trzymać w niepewności i napisze Wam już next parta :D


Otworzył oczy i ujrzał biały pokój, w którym była dziewczyna, krasnolud oraz łysa, spokojna postać ubrana w białe, długie szaty. Gaouri szybko odkrył, że to oni go uratowali. Ale właściwie po co? Nie wiedział. W końcu tajemnicza postać ubrana na biało podeszła do mężczyzny witając go serdecznie. Gaouri próbował się przedstawić, ale człowiek ubrany na biało zapewnił, że wie kim on jest. Po czym zaczął przedstawiać siebie słowami "Jam jest dobra wyrocznia, która ocaliła Cię przed Basonem. Ta dziewica [wskazał na dziewczyne za nim] to Layla (czyt. Lajla), moja pomocnica, będzie Twoją towarzyszką podczas ważnej misji, a ten krasnal [palcem pokazując na krasnoluda] to Bodar, on jest rycerzem, który walczył już z Basonem lecz niestety nie powiodło mu się. Teraz Twoim zadaniem jest ocalić świat przed nim." Tymi słowami zakończył swą wypowiedź i uśmiechając się zniknął... Layla podeszła do Gaouri'ego i wręczyła mu małe pudełko i klucz do niego, po czym powiedziała "Używaj tego rozważnie tylko wtedy kiedy musisz, jeśli użyjesz tego dla zabawy, zniszczy Cię.", na co Gaouri otrząśnięty już z szoku zaczepił ją słowami "Czekaj. Czegoś tutaj nie rozumiem. O co właściwie w tym wszystkim chodzi? Gdzie ja jestem? Jak się tutaj dostałem? Dlaczego do cholery wtedy nie zginąłem? I o co właściwie chodziło temu gostkowi, który nazwał się wyrocznią?", Layla uznała, że wytłumaczenia są zbędne i odpowiedziała mu tak "Dowiesz się w swoim czasie, lecz gdy..", gwałtownie przerwał jej Bodar "Co Ty do cholery mu wygadujesz?! Powinien wszystko wiedzieć inaczej nie wypełni tej misji.. Słuchaj chłopcze. W tym pudełku jest buteleczka, w której znajduje się magiczna mikstura zrobiona przez wyrocznię. Doda Ci ona siły fizycznej jak i magicznej. Lecz możesz jej użyć tylko raz. Jeśli zrobisz to ponownie.. zginiesz! Dlatego musisz jej użyć w walce z Basonem. Zostałeś wybrany do wypełnienia tej misji, jako iż nie jesteś gotowy Layla zabierze Cię na sale treningową gdzie spotkasz Khariyukę (czyt. Karijukę), ona Cię dobrze wyszkoli fizycznie. Następnie udasz się we wschodnią część zamku, tam spotkasz Imirgrama, który nauczy Cię czarnej magii do perfekcji oraz podstaw białej magii. Gdy już będziesz w pełni wyszkolony przejdziesz test, w którym udowodnisz, że jesteś godzien stawić czoła Basonowi, uratować boginię tej planety oraz zdobyć miecz sprawiedliwości!", "Ale to wszystko zagmatwane. Po co ja mam to właściwie robić?! Po co ratować tą boginię?", "Jeśli nie uratujemy tej bogini w ciągu roku nasza planeta ulegnie zniszczeniu...". Gaouri'ego zamurowało. Cicho zapytał czy może narazie coś zjeść i na chwilkę położyć się spać. Layla powiedziała mu, że już przygotowali dla niego kolację oraz pokój. Gaouri poszedł na stołówkę. Najadł się do syta, po czym udał się do sypialni. Zasnął. Layla położyła się w łóżku i zaczęła rozmyślać o Gaouri'm. Przez godzine o nim myślała, po czym zdała sobie sprawę, że chyba się w nim zauroczyła. W myślach Layly panuje chaos. Kilka głosów z czego każdy mówi co innego.. "Kochasz go.", "Nie! To nie możliwe! Nie tak od razu! Napewno nie!", "Skup się na tym żeby dobrze przebiegał mu trening.", "Kochasz go." ... I tak w kółko. Layla nie wytrzymała. Wstała. Poszła się czegoś napić. Następnie udała się do łazienki. Stanęła przed lustrem. Zauważywszy, że płacze krwią Layla szybko zażyła leki, aczkolwiek wiedziała co się dzieje gdy jej łzy zmieniają się w krew. Gaouri'ego obudził "zew natury". W drodze do łazienki usłyszał ciche popłakiwanie. Zorientował się, że to Layla. Stanął przy drzwiach łazienki i nasłuchiwał czy coś mówi. Lecz usłyszał tylko 2 słowa. "Kocham Cię.".. Wszedł do łazienki i delikatnie zwrócił się do Layli "Layla.. wszystko gra? Kogo kochasz?". Layla usłyszawszy jego głos zamarła bez kropli życia. Gaouri był poddenerwowany. Podeszedł do Layli i szybko ją obrócił. Zauważył, że całą twarz ma w krwi. Przestraszył się i drżącym głosem zapytał "Layla co się stało?". Odparła "Nic takiego. To u mnie normalne. Zawsze płaczę krwią gdy zdaję sobie sprawę, że kogoś kocham. Nie pytaj kogo proszę.". Po 5 minutach ciszy Gaouri w końcu zapytał czy Layla może wyjść z łazienki żeby mógł się załatwić. Layla oczywiście wyszła. Poszła do pokoju. Nagle zemdlała przy drzwiach sypialni Gaouri'ego.



CDN, piszcie czy się podoba ;d Comment plz :)

Alex - 2008-05-19 23:27:32

Fajne.... daj więcej :P xD

Ale trochę Layla szybko się zabujała w tym placuszku xD :P a tak to git :P

MixFixGirl - 2008-05-19 23:37:22

Pisałam, że jest przystojny xD A Layla jest podobna do mnie czyli podatna na zakochiwania. Ahaha :D

Dimek - 2008-05-20 12:50:49

super opowiadanie polecam XxD hehe :P

Dzyon - 2008-05-20 13:03:18

Smerfetke lubię też pisze ciekawie i uważam że lepiej odemnie ale nie będe się wczopiał do wszego zdania.

MixFixGirl - 2008-05-20 16:23:12

Wcale nie piszę lepiej od Ciebie ;)


No to next part :D

Rozdział 2, Choroba Layli oraz moc Gaouri'ego
Gaouri wyszedł z łazienki. W korytarzu było ciemno, a Gaouri był trochę zaspany. Idąc sobie spokojnie i rozmyślając jak mógłby pokonać Basona, potknął się o leżącą Laylę i za pomocą jego szczęścia walną się w głowę o podłogę i stracił przytomność. Rankiem sprzątaczki zauważyły Laylę i Gaouri'ego leżących na podłodze. Wystraszone zabrały ich szybko do pielęgniarki. Pielęgniarka stwierdziła, że Gaouri po prostu uderzył się w głowę i może mieć lekką amnezję potem, alecz Layla... No cóż. Jej choroba była dość skomplikowana, aczkolwiek nikt nie wiedział co to dokładnie jest. Przejawiała się ona krwotokami z nosa, oczu, ust, migreną oraz omdleniami. Layla miała na to specjalne leki, jednak nikt nie był w stanie określić skąd je wziąć. Pielęgniarka przebadała nieprzytomną Laylę. Stwierdziła, że dziewczyna jest bardzo słaba i że za mało je. Miała ona niedowagę. [Layla przy wzroście 163cm warzyła 38kg] Uznano więc, że Layla ma anemię i właśnie anemia była jedną z przyczyn choroby, której nie dało się bliżej określić. Po godzinie od badań Layla gwałtownie się przebudziła, jakby śnił jej się jakiś koszmar. I owszem. Był to koszmar. Layla wiedziała, że wszystkie jej sny zawsze się spełniają. Szybko wstała i pobiegła do Gaouri'ego. Nic się niby nie działo. Lecz jednak po chwili w pokoju szpitalnym zapanowała ciemność. Smugi szkarłatnego dymu otaczały zakrwawioną twarz Layli. Biedna dziewczyna nie wiedziała co zrobić, miała ona bowiem tylko 19 lat i bardzo małe doświadczenie. Nie posługiwała się czarną magią ani tym bardziej mieczem czy łukiem. Jej zdolności opierały się głównie na białej magii, leczeniu oraz wskrzeszaniu. Przed Laylą otworzył się portal. Z portalu wyszło 5 zjaw. Arisa, Konla, Iga, Mery oraz Jaga. Było to 5 najlepszym zjaw Basona. Layla była sparaliżowana strachem. Ale wiedziała, że jeśli nic nie zrobi, zjawy zabiją ją oraz Gaouri'ego. Więc zebrała całą odwagę i zaczęła głośno piszczeć. Cały pałac słyszał rozpaczliwy krzyk Layli. Bodar szybko wziął swój młot i popędził do skrzydła szpitalnego. Czym prędzej otworzył drzwi i agresywnie rzucił się na zjawy. Donośnym tonem powiedział do Layli żeby szybko zabrała stąd Gaouri'ego. Jak powiedział tak zrobiła. Zjawy zrezygnowały z walki z Bodarem i udały się do teleportu. Po minucie pokój był taki sam jak zawsze. Gaouri usłyszał te wszystkie krzyki i lekko zaspany ziewając zapytał co się dzieje. Layla tylko szepnęła, że lepiej aby nie wiedział. "Nie to nie" powiedział Gaouri w myślach. Tym czasem wyrocznia medytując odebrał złe impulsy nacierające na zamek. Rozkazał włączyć magiczną osłonę, dzięki której żadne zło nie jest w stanie wejść do zamku. Powiedział też wszystkim telepatycznie, że niespodziewanie silne zło zmierza w kierunku zamku i żeby wszyscy byli gotowi. Wyrocznia nie był w stanie bliżej określić czy to Bason czy Mihino. Mihino był bratem Basona. Pomagał mu on jednak nieznacznie, aczkolwiek jego celem było zawładnięcie światem. Był on czarnoksiężnikiem i jednocześnie największym mistrzem czarnej magii w historii Sunsiren. Człowiek ten był bardzo inteligentny i zręczny. Nawet sama wyrocznia nie był w stanie mu się przeciwstawić. Mihino balansował na granicy życia i śmierci. Umiał się odradzać, a jedyną osobą, która była w stanie zniszczyć go na dobre był Gaouri, bowiem miał on w sobie ukrytą moc już od urodzenia. Mihino oraz Bason zaklęli w nim swoje moce, byli oni bowiem przekonani, że w jego umyśle zapanuje zło i chęć zniszczenia wszystkiego. Gaouri jednak miał bardzo silną wolę i pomimo zaklęcia, które miało na celu zniewolić jego umysł, stał się on prawie normalnym mężczyzną, w którym drzemie moc największego czarnoksiężnika oraz najwyższego nekromanty we wszechświecie ;) Wyrocznia dobrze wiedział, że Gaouri sam nie zdoła uwolnić tej mocy bowiem jest ona silnie zapieczętowana. Pieczęć mógł zdjąć jedynie Mihino oraz Bason. Jednak wyrocznia wiedział, że jest jeszcze jedna osoba. Dziewczyna o imieniu Maya (czyt. Maja). Była ona młodą czarodziejką, lecz pomimo młodego wieku (21 lat) perfekcyjnie posługiwała się białą magią i zarazem umiała otworzyć prawie każdą pieczęć. Wyrocznia opowiedział Gaouri'emu o niej po czym dodał, że po treningu będzie musiał udać się w trudną podróż w poszukiwaniu Mayi.


CDN, piszcie czy Wam się podoba ;) I KOMENTOWAĆ! :D

Alex - 2008-05-20 18:49:04

Ciekawe co tam dalej wymyślisz xD ;p

MixFixGirl - 2008-05-20 20:59:05

Jeśli nikt inny nie komentuje to ja nie będę tutaj kontynuować opowieści :P

Rici - 2008-05-22 10:45:05

Smerfetka napisał:

Akcja rozgrywa się w wieku XXXII, jest rok równo 3100

Czy nie powinien być wiem XXXI albo rok 3101 ? Jak dobrze pamiętam to że nowy wiek zaczyna się od xxx1:P
a co do opowieści jest dobra :lol:

MixFixGirl - 2008-05-22 13:59:40

No kurfa xD Następny, który się o to czepia ;) Na plemionach już też się czepiali ^^ Piszcie czy mam kontynuować :D

Kapi1233 - 2008-05-22 18:35:14

Ta spox opowiadanie daj next czesc

MixFixGirl - 2008-05-22 19:12:02

Oky :D


Już jest kolejny rozdział ;)

Dobra, nie będę zanudzać i dam to już ^^


Rozdział 3, Trening rozpoczęty
Gaouri poleżał jeszcze przez 2 dni w szpitalu, po czym chcąc nie chcąc musiał zacząć trening, do którego zmusił go Bodar. Trening z Khariyuką nie był jednak przyjemny dla Gaouri’ego. Była wymagająca i lubiła patrzeć jak ktoś cierpi z powodu jej drastycznych metod. Gaouri co dzień rano musiał biegnąć po 10 km przed śniadaniem i po 5 po śniadaniu. Później 2000 pompek, gdy już skończył kazała mu zrobić 1000 przysiadów. Potem był obiad i znów 5 km do przebiegnięcia, 100 podciągnięć na prawej ręce, 100 na lewej, kilometr do przebiegnięcia, ciężarki, kolacja, 10 km do przebiegnięcia przed spaniem. Życie Gaouri’ego stało się piekłem. Napięty harmonogram obowiązywał go przez cały tydzień. Chłopak nie miał czasu na żadne, ale to żadne rozrywki. Codziennie jednak w myślach Gaouri’ego pojawiało się jedno pytanie "Po cholerę się na to zgodziłem?!". Wiedział, że nie może się już wycofać. Każdy trening, jeden po drugim był jeszcze cięższy od drugiego. Wieczorem Gaouri zjadł bardzo szybko i bez słowa udał się do swojej sypialni. Wziął szlafrok, ręcznik oraz bieliznę, a następnie udał się pod prysznic. Zwyczajem facetów jest oczywiście nie domykanie łazienki. Tak też robił Gaouri. Layla przechodząc obok łazienki zauważyła Gaouri’ego. Przez chwilę stała bezczynnie wpatrując się w niego z lekkim zakłopotaniem. Otworzyły się drzwi kabiny prysznicowej. Layla migiem odwróciła się udając, że niczego nie widziała, co było dość trudnym zadaniem zwłaszcza, że była cała czerwona. Cicho zapytała czy jest już ubrany, bo musi zrobić pranie. Gaouri jednak nie odpowiedział. Wyszedł po 5 minutach. Był jakoś dziwnie zdołowany i zmartwiony. Nic nie mówił przez cały dzień i jadł bardzo szybko śniadanie, obiad jak i kolację. Layla była trochę zaniepokojona jego zachowaniem. Ale próbowała się tym nie przejmować. Próby jednak nie zdawały jej się na nic. Postanowiła, że z nim szczerze porozmawia. Zrobiła herbatę i poszła do jego pokoju. Niestety on już spał. Smutna i skrępowana wróciła do kuchni odstawiając herbatę i postanawiając, że porozmawia z nim jutro. Kiedy szła do pokoju poczuła ogarniający ją chłód. Przestraszyła się i stała bez ruchu. Za nią pojawił się duch.

MixFixGirl - 2008-05-22 22:53:42

No! Mam wene twórczą. Zevs kochanie moje ja się Twoimi komentarzami nie przejmuje, bo dla Ciebie wszystko jest złe :D :** Muah :*

Wojtator - 2008-06-02 14:02:22

Zdaje mi sie  ,ze Layla to.... Smerfetka!tylko Smerfetka niema chyba niedowagi co nie?:P
Czuje ,ze to opowiadanie zakonczy sie jakas smiercia i miloscia Layli z Gaourim :P

@topic

Ladne opowiadanie tylko slbo zbudowanie i w rozpoczeciu.Ten blad z data i wiekiem xD

MixFixGirl - 2008-06-03 17:58:03

Ej. Uwierz, że ja nie jestem taka jak Layla ;P Nie wierzysz? Zapytaj kogo chcesz xD

Cr33D - 2008-06-06 17:13:59

super xDDD

Seeker - 2008-06-08 00:09:02

ale to wyrombiste o zal wymiatasz MixFixGirl/Deidara/Smerfetka czy ile tam tego było xD

Dekster - 2008-06-08 00:26:12

heh powinnas wydac ksiazke ;]

www.l2lh.pun.pl www.itachiworld.pun.pl www.zwierzaczkowo.pun.pl www.muprohibitionservers.pun.pl www.shinobi-fate.pun.pl